Home / Rachunkowość ludzkim okiem

Rachunkowość ludzkim okiem

Feature Image

Dlaczego nie mogę nauczyć się rachunkowości?

, 12 stycznia 2024

Ostatnio zrobiłam ciekawą ankietę dotyczącą powodów, dla których osoby zapisane na mój newsletter, nie są w stanie nauczyć się rachunkowości.

Pokażę Ci teraz wyniki:

  • Zbyt trudne materiały do nauki – 20%
  • Nie umiem się zmotywować do nauki – 23%
  • Nie umiem wygospodarować czasu na naukę – 33% 
  • Nie wierzę, że mogę zostać księgowym – 14%
  • Inne  – 10%

Dlaczego to robię?

Bo po pierwsze: chciałabym, byś wiedział, że nie tylko Ty masz problemy w tej materii (jeśli je masz 🙂).

Po drugie, największy problem z nauką rachunkowości, jaki pojawia się w ankiecie (aż 33%) to wygospodarowanie czasu na naukę.

Czy Tobie też się wydaje, że odkładasz naukę rachunkowości na później? Że ciągle doby nie starcza,  żeby znaleźć chwilkę na naukę?

Bo dzieci, praca, inne obowiązki…

Z mojego doświadczenia wiem, że ten problem jest bardzo mocno związany z tym, jaką mamy motywację do nauki, czy wierzymy w to, że się nauczymy rachunkowości i w jakim stopniu dobrze przygotowane są materiały do nauki.

Zbyt trudne materiały do nauki

Powiem Ci, że po ponad 20 latach w branży księgowości i przeszkoleniu ponad 16 tys. osób… zdążyłam zobaczyć wiele rzeczy, które dla mnie są niedopuszczalne.

Takie jak kursy za ponad 1000 zł, gdzie uczestnicy dostają wyłącznie PDF-y z przedrukowanymi przepisami i definicjami księgowymi – sorry, dla mnie to zwyczajne oszukiwanie…

Albo firmy oferujące szkolenia, rzekomo dla początkujących, ale podane tak trudnym językiem, że sama bym się w tym nie połapała…

Nie mówiąc o kursach online, gdzie autor zakładał, że uczestnik coś wie, a więc pomijał kluczowe kwestie…

Efekt? 

Ktoś przerabia takie szkolenie i musi albo doszukiwać kolejne informacje (za co więc zapłacił, skoro nadal nie ma kompleksowego podejścia?) albo zatrzymuje się i porzuca naukę. 

Kiedy więc wyruszyłam w moją podróż, aby pokazać światu, że księgowość może być naprawdę przyjemna i łatwa – wiedziałam, że zrobię to inaczej.

Zaczęłam od przygotowania konkretnej ścieżki kroków, jakie powinna przejść osoba, która chce zacząć w księgowości. 

Następnie, na podstawie tych kroków, opracowałam metodę F.O.K.U.S.S.

Zaadaptowałam ją do wszystkich moich kursów księgowości, dzięki czemu osoby bez tzw. talentu do liczb, dzisiaj są samodzielnymi księgowymi lub mają własne biura rachunkowe!  Przeczytaj historię Margarety, Małgorzaty i innych osób na mojej stronie.

Chcesz dowiedzieć się więcej na temat metody F.O.C.U.S.S – koniecznie dołącz do szkolenia.

Motywacja do nauki

Praca w księgowości wybierana jest często ze względu na dobre zarobki, bezpieczeństwo i stabilność. Ale to tylko czubek góry lodowej.

Praca w rachunkowości to praca przy biurku, ale i z ludźmi. Nie zawsze od 9-17.

To ciągła nauka i doskonalenie. 

Śmieję się,  że praca w rachunkowości to nierzadko praca detektywa i supermena w jednym. Wymagająca, ale dająca dużo satysfakcji.

Osobom początkującym w rachunkowości zalecam, by sobie przemyśleli i wyobrazili siebie w tej pracy. Bo jeśli np. jesteś osobą, która lubi ruch i siedzenie w miejscu, ją męczy – ta praca nie będzie dla Ciebie.

Nie lubisz kontaktu z ludźmi, jesteś typem samotnika? Nie ma sensu pchać się w rachunkowość.

Ale jeśli lubisz się rozwijać, spotykać na swojej drodze kolejne wyzwania, lubisz się uczyć, potrzebujesz kontaktu z innymi ludźmi i nie przeszkadza Ci praca siedząca, to jest to zawód godny rozważenia.

Warto więc zadać sobie pytanie dlaczego chcę pracować w księgowości.

I wyobrazić sobie siebie w tej pracy, ale także wyobrazić sobie co dzięki tej pracy zyskam. Czy w końcu spełnię jakieś marzenia? Wyjadę gdzie z rodziną?

Jeśli jeszcze nie zapytałeś się siebie o swoje, dlaczego koniecznie zrób to teraz.

Bo to wyobrażenie spowoduje, że będzie Ci się chciało usiąść do nauki.

Nie wierzę, że mogę zostać księgowym

To najczęstsze przekonanie, jakie mamy w głowie.

Kilka lat temu trafiła do mnie Małgorzata – kobieta, która (jak sama o sobie mówiła) nigdy nie miała głowy do liczb i jak ognia unikała wszelkich zadań analitycznych. 

Jednak gdy aplikowała na jeden z kierunków humanistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim – nastąpił kryzys gospodarczy. Zaczęły do niej docierać informacje, że uczelnie humanistyczne kształcą bezrobotnych i jeśli myśli poważnie o swojej przyszłości, powinna wybrać coś innego. 

Zaryzykowała więc i złożyła dokumenty na Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Tam, pod wpływem wykładów, zaczęła widzieć się w roli księgowej. 

Początkowo próbowała uczyć się samodzielnie – z książek – jednak szybko dotarło do niej, że zamiast zbierać skrawki wiedzy i się męczyć, woli zrobić coś innego… 

Co konkretnie zrobiła? 

Najlepiej niech opowie Ci o tym sama…

Moja historia zaczyna się od dnia, kiedy jedyne czego w życiu byłam pewna to tego, że nigdy nie będę pracować w rachunkowości. 
Już jako mała dziewczynka nie lubiłam matematyki, myliłam cyferki i jak ognia unikałam przedmiotów, na których trzeba było rozwiązywać żmudne zadania analityczne. 
[…]
Na początku nie było łatwo, specjalistyczne słownictwo, zawiłe przepisy i skomplikowane obliczenia raczej zniechęcały, niż zachęcały. 
Początkowo usilnie próbowałam czytać książki, zapoznać się z fachową literaturą, niestety wciąż brakowało mi praktyki. 
Z pomocą przyszedł kurs Mentoris w szybki i łatwy sposób zapoznałam się z podstawą rachunkowości, odbyłam staże i obecnie pracuje na stanowisku samodzielnego księgowego. 


Droga, którą pokonałam, nie była prosta, ale uświadomiła mi, że z odpowiednimi narzędziami człowiek może góry przenosić. 


Dziś jestem już na innym etapie moje kariery i w najbliższym czasie planuje zdawać egzamin na doradcę podatkowego. Tak doradcę, ponieważ wiem, że skoro potrafiłam nadgonić w takim krótkim czasie zasady rachunkowości, to tym bardziej mam siłę do tego, by stać się doradcą podatkowym i pomagać tym wszystkim, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki w biznesie.


– Małgorzata Druciarek, Samodzielna Księgowa

Widzisz, być może i Ty próbujesz się uczyć od jakiegoś czasu lub dopiero zaczynasz… a jednak nadal nie robisz postępów w księgowości.

Wertujesz kolejne książki, czytasz artykuły lub oglądasz wideo, a jedyne co czujesz, to przytłoczenie i zrezygnowanie. 

To frustrujące… i szczerze mówiąc, wyczerpujące na dłuższą metę.

U Małgorzaty zadziałały dwa kluczowe składniki:

  • Pierwszy to oczywiście jej niesamowite zaangażowanie i chęć poszerzania wiedzy – bez tego ani rusz.  
  • Drugi natomiast to konkretny i sprawdzony proces nauki księgowości, który został przetestowany przez tysiące osób. 

Ja w nauce rachunkowości stosuję metodę sprawdzoną na kilku tysiącach uczniów.

W której bazuje też i scalam inne naukowe metody nauki takie, jak metoda tancerki.

Moja metoda to pewien plan nauki.

I właśnie takim planem w jeden wieczór dzielę się na szkoleniu.

5/5 - (1 vote)

Napisz komentarz: